Sex On The Beach z Malibu (przepis autorski tylko dla osób pełnoletnich)
Sex On The Beach z Malibu
(przepis autorski tylko
dla osób pełnoletnich)
Drink o nazwie, która od dekad przyciąga
uwagę i wywołuje uśmiech – Sex on the Beach – powstał prawdopodobnie w latach
80. XX wieku na słonecznej Florydzie. Według jednej z barmańskich legend,
wszystko zaczęło się od promocji nowego likieru brzoskwiniowego. Jeden z
pomysłowych barmanów, pragnąc zwiększyć sprzedaż, stworzył kolorowy, słodki
koktajl i nadał mu nazwę, która idealnie wpisywała się w klimat letnich
wakacji: beztroska, flirt, plaża i drink w dłoni. Tak powstała klasyka, która
do dziś pojawia się na barowych kartach na całym świecie.
W tej wersji koktajl nabiera jednak
nowego charakteru – zamiast klasycznego likieru brzoskwiniowego pojawia się
Malibu, czyli rum kokosowy, który wnosi nutę egzotycznej słodyczy i wprowadza
wakacyjny klimat rodem z Karaibów. To idealna propozycja dla tych, którzy lubią
klasykę, ale nie boją się jej przełamywać.
Bazą tej wariacji jest 100% sok żurawinowy NFC, który – w przeciwieństwie do typowych, słodzonych soków barowych – dodaje wyraźnej, owocowej cierpkości. Dzięki temu drink nie jest przesadnie słodki, ale bardziej zbalansowany, z subtelną grą smaków: kokos, soczysta pomarańcza, lekka wódczana baza i odświeżająca kwaskowość żurawiny. W smaku przypomina letnie popołudnie na plaży – z odrobiną egzotyki i orzeźwienia.
Podany z lodem, udekorowany plasterkiem
cytryny lub ananasa, doskonale sprawdzi się jako towarzysz ciepłych wieczorów,
imprez na tarasie czy spokojnego relaksu z książką. To drink, który nie tylko
orzeźwia, ale też opowiada historię – o tym, jak z prostych składników można
stworzyć coś, co zapada w pamięć. I choć nazwa może wydawać się prowokacyjna,
sama kompozycja smakowa broni się bez żadnych kontrowersji.
To nie tylko wariacja na temat klasyki –
to zaproszenie do odkrywania, jak nawet najpopularniejsze przepisy można
dostosować do własnych składników, gustów i… marzeń o podróży w tropiki.
Wystarczy kilka kostek lodu i trochę fantazji, by przenieść się – choćby
myślami – na słoneczną plażę, gdzie jedyne, o czym trzeba pamiętać, to by nie
rozcieńczyć drinka zbyt dużą ilością piasku pod stopami.
Kaloryczność potrawy w jednym drinku ok
160 g: 182 kcal
W tym: Białka 0.51 g |
Tłuszcze 0.00 g | Węglowodany 16.93 g (w tym cukry 15.28 g)
Kalorie policzone na podstawie
jednostkowych składników podanych w przepisie.
- 20 ml wódki
- 30 ml 100% soku żurawinowego NFC
- 60 ml soku pomarańczowego
- 10 ml syropu cukrowego
- kilka kostek lodu
- plasterek cytryny lub ananasa – do dekoracji
- wisienka koktajlowa – do dekoracji
Przygotowanie:
Do shakera wsypać solidną garść kostek lodu – to właśnie one odpowiadają za odpowiednie schłodzenie składników i nadanie drinkowi przyjemnej, orzeźwiającej tekstury.
Następnie wlać Malibu, które wnosi do
kompozycji tropikalną, kokosową słodycz.
Następnie dodać niewielką ilość wódki.
Wprowadzi ona nieco więcej charakteru i lekko podkręci procenty, nie zaburzając
jednak egzotycznego smaku drinka.
Do shakera dodać również sok pomarańczowy
– najlepiej klarowny, o intensywnej barwie i łagodnym smaku, który stanowi
doskonałe tło dla reszty składników.
Na tym etapie warto dodać również odrobinę syropu cukrowego (ok. 10 ml), aby całość była odpowiednio zbalansowana – nie za słodka, ale też niezbyt cierpka.
Całość dokładnie wstrząsnąć przez 20 sekund, aż ścianki shakera się wyraźnie schłodzą.
Zawartość shakera przelać do wysokiej
szklanki typu highball lub hurricane, wcześniej wypełnionej kostkami lodu aż po
brzeg. Powinna powstać gładka, jasnopomarańczowa baza o lekkiej kokosowej
nucie.
Dopiero na samym końcu, powoli wlać sok żurawinowy – najlepiej po kostce wystającego lodu.
Dzięki większej gęstości,
sok żurawinowy osadzi się w górnej części napoju, tworząc efektowną, wyraźnie
oddzieloną warstwę o ciemnorubinowej barwie. W rezultacie powstaje imponujący,
dwukolorowy koktajl z pionowym przejściem – od głębokiej czerwieni na górze po
świetlisty pomarańcz u dołu – przypominający niebo o zachodzie słońca nad
tropikalnym horyzontem. To prosty trik, który nadaje koktajlowi elegancji i
sprawia, że prezentuje się on wyjątkowo estetycznie.
Na koniec udekorować drinka plasterkiem
cytryny, który doda świeżości, lub kawałkiem ananasa, podkreślając tropikalny
charakter. Dla dodatkowego efektu można też sięgnąć po wisienkę koktajlową lub
listek mięty.
Podawać od razu – bez mieszania – by gość
mógł sam zdecydować czy wypić drink warstwowo, czy zamieszać go przed pierwszym
łykiem. Taki sposób serwowania to nie tylko uczta dla podniebienia, ale także
dla oka – drink zachwyca smakiem, zapachem i wyglądem, przywodząc na myśl
zachody słońca nad egzotyczną plażą😉…..
Smacznego
Komentarze
Prześlij komentarz