Tostones
Złociste, chrupiące, o delikatnie maślanym wnętrzu i słonej, niemal
uzależniającej powierzchni – tostones to niepozorne krążki z zielonych
plantanów, które od wieków królują na stołach Karaibów, Ameryki Łacińskiej i
wielu krajów tropikalnych. Choć wyglądają skromnie, kryją w sobie bogactwo
historii, prostoty i smaku, którego nie da się pomylić z niczym innym.
Tostones, znane również jako patacones, to jeden z tych przepisów, które
przetrwały wieki, niemal się nie zmieniając. Powstały w kuchni biedoty – z
potrzeby wykorzystania tego, co rosło lokalnie i było dostępne przez cały rok.
Zielony plantan, czyli niedojrzała odmiana banana warzywnego, stał się podstawą
kuchni na Kubie, w Portoryko, Dominikanie, Wenezueli i Kolumbii. Jego twardy,
skrobiowy miąższ idealnie nadawał się do smażenia, pieczenia, gotowania a nawet
grillowania – ale to właśnie dwukrotne smażenie stało się najpopularniejszym
sposobem przygotowania.
Tradycyjnie tostones podawano z czosnkiem, solą i oliwą, a także z
pikantnymi sosami lub z gęstym sosem z czarnej fasoli. W wielu domach
przygotowuje się je niemal codziennie – jako dodatek do obiadu, chrupiącą
przekąskę do wspólnego stołu lub bazę pod inne składniki, niczym małe „tosty” z
karaibskim charakterem. Co ciekawe, w niektórych regionach pełnią funkcję
chleba – kładzie się na nich kawałki mięsa, sera czy awokado. Ich uniwersalność
i wyrazisty smak sprawiają, że trudno poprzestać na jednym.
Tostones zyskały również ogromną popularność poza granicami swojego
pochodzenia. Dziś pojawiają się na foodtruckach i w modnych bistrach, obok
frytek i nachosów – jako zdrowsza, bardziej naturalna alternatywa. Nie są
słodkie jak dojrzałe banany – mają ziemisty, roślinny smak, który w połączeniu
z chrupiącą teksturą daje efekt niemal hipnotyzujący.
To nie tylko jedzenie – to esencja prostoty i tradycji, która pozwala
przenieść się myślami na gorącą plażę, wśród zapachu smażonego czosnku, limonki
i morskiej bryzy. Tostones smakują najlepiej w towarzystwie – podawane z dipem
czosnkowym, guacamole, salsą verde czy sosem jogurtowo-limonkowym, stają się
czymś więcej niż tylko przekąską. To rytuał, który łączy pokolenia i
przypomina, że najlepsze rzeczy w kuchni powstają z prostych składników i
serca.
Warto je poznać, przygotować i pokochać – bo choć ich korzenie są dalekie,
to smak mają wyjątkowo uniwersalny.
Kaloryczność potrawy w 100 g: 370 kcal
W tym: Białka 1.80 g | Tłuszcze 20.60 g | Węglowodany 45.20
g (w tym cukry 1.50 g)
Kalorie policzone na podstawie jednostkowych
składników podanych w przepisie.
- 2 duże zielone plantany (niedojrzałe,
twarde)
- olej do smażenia (np. rzepakowy, kokosowy, z
awokado)
- sól morska do smaku
Przygotowanie:
Plantany obrać ze skórki, wykonując kilka
podłużnych nacięć wzdłuż naturalnych łuków owocu (najczęściej 2–3 cięcia
wystarczą). Skórka zielonego plantana jest twarda i włóknista – znacznie
bardziej niż u dojrzałego banana – dlatego należy zdejmować ją segmentami,
delikatnie podważając nożem lub kciukiem, aby nie uszkodzić miąższu.
Obrane plantany pokroić na grube plastry o
grubości ok 1½ do 2 cm – najlepiej w poprzek, aby uzyskać równe krążki. Plastry
powinny być zwarte i twarde w dotyku – to znak, że plantany są wystarczająco
zielone i idealne do przygotowania tostones.
W głębokiej patelni, rondlu lub
frytkownicy rozgrzać olej (np. rzepakowy, słonecznikowy, kokosowy lub z
awokado) do temperatury około 160–170°C. Aby sprawdzić, czy tłuszcz jest
gotowy, można wrzucić jeden plasterek – powinien od razu zacząć delikatnie skwierczeć,
ale nie przypalać się. Plastry smażyć partiami, aby temperatura oleju nie
spadała – każdy kawałek powinien mieć przestrzeń i być całkowicie zanurzony w
tłuszczu.
Smażyć przez 3–4 minuty, aż krążki
delikatnie się zarumienią, ale nadal pozostaną jasne i lekko miękkie – nie
powinny być jeszcze całkowicie złote. Ich zadaniem na tym etapie jest częściowe
ugotowanie miąższu i przygotowanie do spłaszczenia. Po usmażeniu wyjąć łyżką
cedzakową i osączyć na ręczniku papierowym.
Gdy krążki przestygną na tyle, aby można
było je dotykać bez ryzyka poparzenia, przystąpić do ich spłaszczania. Każdy
kawałek rozgnieść między dwoma kawałkami pergaminu lub bezpośrednio na desce –
używając dna szklanki, deseczki kuchennej, talerzyka lub specjalnej praski do
tostones. Krążki powinny osiągnąć średnicę ok. 4–6 cm i grubość około 5 mm –
cienkie, ale nie na tyle, aby się rozpadały.
W międzyczasie ponownie rozgrzać olej –
tym razem do wyższej temperatury: 180–185°C. Spłaszczone krążki smażyć drugi
raz, również partiami, przez około 2–3 minuty z każdej strony, aż staną się
równomiernie złociste, chrupiące z zewnątrz i delikatnie miękkie w środku.
Jeśli zbyt długo przebywają w oleju, mogą zbyt mocno zbrązowieć, dlatego należy
je uważnie obserwować.
Gotowe tostones wyjąć z tłuszczu, odsączyć
na papierowym ręczniku i od razu posypać solą morską, aby dobrze przyległa do
gorącej powierzchni. W zależności od preferencji można oprószyć je także
czosnkiem granulowanym, wędzoną papryką, chili lub skropić świeżym sokiem z
limonki – dodaje to świeżości i podkreśla tropikalny charakter potrawy.
Tostones najlepiej smakują na gorąco,
zaraz po usmażeniu – kiedy są perfekcyjnie chrupiące i mają przyjemnie maślaną
strukturę w środku.
Podawać jako przekąskę, przystawkę lub
dodatek do dań głównych. Doskonale komponują się z różnorodnymi dipami:
czosnkowym Aioli (link do przepisu – KLIKNIJ TUTAJ👈),
guacamole, salsą verde, sosem jogurtowo-ziołowym a także z gęstymi,
aromatycznymi sosami na bazie fasoli, mango czy awokado. To także świetny
dodatek do dań kuchni karaibskiej, kubańskiej, kolumbijskiej czy
portorykańskiej.
Tostones można również przechowywać po
pierwszym smażeniu (jeszcze przed drugim) i smażyć na świeżo tuż przed podaniem
– wtedy zachowują najlepszą teksturę i smak.
Smacznego.
Komentarze
Prześlij komentarz