English Muffin

English Muffin

 

Tak, tak – to dokładnie te same bułeczki, które serwuje McDonald’s w swojej ofercie śniadaniowej.

Bułki typu English Muffin wywodzą się z Wielkiej Brytanii, ale swoją ogromną popularność zdobyły w USA, gdzie stały się podstawą kultowego McMuffina w McDonald’s. Tradycyjnie wypiekane były na rozgrzanych płytach żeliwnych, co zapewniało charakterystyczną chrupiącą skórkę i płaską formę – idealną do przecinania i podpiekania.

Bułeczki te są miękkie w środku, delikatnie chrupiące z zewnątrz, oprószone charakterystyczną warstewką mąki kukurydzianej i mają w sobie coś niezwykle przytulnego i jednocześnie szlachetnego.

English Muffins jakie znamy dziś, narodziły się w XIX-wiecznej Anglii, gdzie stanowiły alternatywę dla cięższych pieczyw wypiekanych w piecach opalanych drewnem. Ich sekret tkwił w tym, że piekło się je – a właściwie smażyło – na płycie żeliwnej lub patelni, co czyniło je dostępnymi nawet dla tych, którzy nie mieli dostępu do klasycznego pieca. W szybkim czasie zyskały popularność jako „tea muffins” – serwowane do popołudniowej herbaty, przekrawane i opiekane z masłem, marmoladą lub plasterkiem sera.

W XX wieku, po emigracji przepisów i smaków do Stanów Zjednoczonych, bułeczki te zyskały nowe życie – stały się bazą dla kultowych amerykańskich śniadań, takich jak Eggs Benedict czy popularne na całym świecie kanapki śniadaniowe z jajkiem, serem i bekonem, które rozpropagowały fast foody. Mimo komercyjnego sukcesu, to właśnie wersja domowa ma w sobie największy urok – z wyczuwalnym smakiem świeżych drożdży, masła i mleka, ze złocistą, lekko chrupiącą skórką i miękkim, puszystym wnętrzem, które niemal prosi się, aby rozdzielić je widelcem i podpiec.

To pieczywo idealne – wystarczająco neutralne, aby pasować do wszystkiego, ale na tyle charakterystyczne, że samo w sobie stanowi kulinarną atrakcję. Świetnie komponują się zarówno na słodko – z dżemem, miodem czy kremowym serkiem – jak i w wersji wytrawnej, z jajkiem sadzonym, grillowanym Halloumi, wędzonym łososiem czy awokado i szczypiorkiem. A najlepiej smakują, gdy są jeszcze lekko ciepłe, przekrojone i opieczone w tosterze, aby wnętrze nabrało złocistej chrupkości.

Domowe bułeczki typu English Muffin mają w sobie coś bardzo satysfakcjonującego – są miękkie, pachnące i zawsze kojarzą się z czymś domowym, prawdziwym, nieco rustykalnym. I chociaż ich wykonanie może wydawać się niecodzienne, efekt wynagradza każdy krok – to bułeczki, które naprawdę warto mieć w repertuarze własnej kuchni, szczególnie wtedy, gdy śniadanie ma stać się czymś więcej niż tylko porannym posiłkiem. Stać się rytuałem.

Kaloryczność potrawy w 100 g: 248 kcal

W tym: Białka 7.93 g | Tłuszcze 4.38 g | Węglowodany 43.50 g (w tym cukry 3.10 g)

Kalorie policzone na podstawie jednostkowych składników podanych w przepisie.


Składniki:

 

- 400 g mąki pszennej (typ 550)

- 240 ml ciepłego mleka (ok. 37–38°C)

- 20 g świeżych drożdży

- 1½ łyżeczki cukru

- 1 łyżeczka soli

- 20 g bardzo miękkiego masła

- mąka kukurydziana do oprószenia



Przygotowanie:

 

W ciepłym mleku rozpuścić świeże drożdże a następnie dodać łyżkę mąki, cukier i całość dokładnie wymieszać do połączenia się składników. Odstawić na 10–15 minut, aż zaczyn się spieni.

Do misy miksera przesiać mąkę, dodać sól, wlać spieniony zaczyn i bardzo miękkie masło. 

Wyrabiać przy pomocy haka przez kilka minut, aż powstanie elastyczne, gładkie ciasto. W razie potrzeby delikatnie podsypać mąką.

Ciasto przełożyć do lekko naoliwionej miski. Przykryć ściereczką lub folią i odstawić w ciepłe miejsce na około 1½ godziny – do podwojenia objętości.

Wyrośnięte ciasto delikatnie odgazować, rozwałkować na grubość ok. 1½ cm. 

Wycinać krążki o średnicy ok 9 cm (powinno powstać 9 bułeczek). 

Oprószyć blat, blachę z piekarnika lub deskę mąką kukurydzianą, ułożyć krążki i delikatnie posypać również ich wierzch.

Bułeczki przykryć i odstawić na 40 minut w ciepłe miejsce do napuszenia.

Patelnię (najlepiej grubą, żeliwną lub nieprzywierającą) rozgrzać na średnim ogniu. Bułeczki smażyć na suchej powierzchni po ok. 5–6 minut z każdej strony, aż nabiorą złocistego koloru i dobrze się wypieką.

Gotowe bułeczki przełożyć na kratkę i pozostawić do całkowitego wystudzenia.

Podawać z ulubionymi dodatkami np.:

- z twarożkiem ze szczypiorkiem i rzodkiewką na rukoli

- z jajkiem sadzonym i pastą z awokado na sałacie

 - z sałatą lodową i wędzonym łososiem

🧊 Przechowywanie

W temperaturze pokojowej:

Przechowywać szczelnie zamknięte (np. w woreczku strunowym lub pojemniku) do 3 dni z dala od wilgoci i bezpośredniego światła.

W zamrażarce:

Po całkowitym wystudzeniu bułeczki można zamrozić na okres do 3 miesięcy. Najlepiej zawinąć każdą osobno lub przełożyć pergaminem i umieścić w szczelnym woreczku.

🧊 Odświeżanie:

Bułeczki najlepiej smakują po podpieczeniu. Można je przekroić i opiekać w tosterze, AirFryerze (160–170°C przez 4–5 minut) lub w piekarniku (ok. 180°C przez 5–7 minut). Zamrożone egzemplarze można podgrzewać bez wcześniejszego rozmrażania – czas należy odpowiednio wydłużyć.

Smacznego.

Komentarze

Popularne Posty