Domowy Camembert Naturalny
Domowy
camembert to jedna z tych serowarskich przygód, która ma w sobie wszystko:
zmysłowość smaku, piękno fermentacyjnej alchemii i niezwykłe poczucie
satysfakcji, gdy z kubka mleka i kilku szczypt kultury powstaje krążek
dojrzewającego skarbu. To nie tylko ser — to proces tworzenia życia w mleku,
obserwacja powolnych przemian i możliwość dotknięcia czegoś, co jeszcze sto lat
temu było domeną wiejskich piwnic i klasztornych kamiennych chłodni.
Camembert ma
swoje korzenie w Normandii, a jego historia — jak wiele rzeczy w kulinariach —
zaczęła się przypadkiem i legendą. Podobno to Marie Harel, normandzka chłopka,
w XIX wieku przyjęła pod dach księdza z regionu Brie, który zdradził jej
sekrety produkcji pleśniowego sera. Kobieta dostosowała metodę do lokalnych
warunków i mleka od krów rasy normandzkiej, tworząc tym samym zalążek
dzisiejszego camemberta. Z czasem ten kremowy, pachnący serek z białą skórką
stał się kulinarnym symbolem Francji — do tego stopnia, że w czasie I wojny
światowej trafiał do racji żołnierskich jako patriotyczny produkt narodowy.
Domowa wersja
tego sera nie ustępuje smakiem swoim francuskim pierwowzorom. Wręcz przeciwnie
— ma coś, czego sery kupowane w sklepie już często nie mają: osobisty
charakter, zmienność, głębię wynikającą z drobnych niedoskonałości i klimatu
własnej kuchni. Może delikatnie różnić się w strukturze, zapachu, szybkości
dojrzewania — ale właśnie to czyni go tak pasjonującym. Każdy krążek camemberta
dojrzewający w domowej lodówce to osobna historia.
Proces jego
powstawania jest zadziwiająco prosty na poziomie technicznym — kilka
składników, kilka godzin pracy. Nie potrzeba specjalistycznych urządzeń, a
jedynie dobre mleko, kultura pleśniowa i podpuszczka. Ale to, co najważniejsze,
dzieje się później — w ciszy lodówki, w cierpliwym czekaniu, w systematycznym
obracaniu, obserwowaniu skórki, kontrolowaniu wilgotności, wyczuwaniu aromatów.
Camembert wymaga czujności, dokładności i czasu. Nie wybacza zaniedbania, ale
hojnie wynagradza opiekę.
Z czasem
dojrzewa — nie tylko ser, ale i serowar. Z każdym kolejnym krążkiem nabiera się
wyczucia: kiedy przewrócić, kiedy otworzyć otwory w pojemniku, kiedy zawinąć w
papier, a kiedy najlepiej zjeść. I kiedy ten moment przychodzi — a nadchodzi
jak długo wyczekiwany gość — wystarczy bagietka, odrobina miodu lub kieliszek
cydru, by zrozumieć, że nie ma nic bardziej intymnego i ekscytującego w kuchni
niż własnoręcznie stworzony ser.
Kaloryczność potrawy w 100 g: 295 kcal
W tym: Białka 20.40 g | Tłuszcze 25.36 g | Węglowodany
0.45 g (w tym cukry 0.30 g)
Kalorie policzone na podstawie jednostkowych
składników podanych w przepisie.
- 8 l pełnego mleka krowiego tzw.: ,,świeżego”
pasteryzowanego w niskiej temperaturze
- 0,8 g kultury mezofilnej MST
(link do sklepu - KLIKNIJ TYTAJ)
- 0,8 g Penicillium camemberti (PC)
(linkdo sklepu - KLIKNIJ TYTAJ)
- 0,8 g Geotrichum candidum (GEO)
(link dosklepu - KLIKNIJ TYTAJ)
- 1,5 g chlorku wapnia w proszku, rozpuszczone w 50 ml przegotowanej, zimnej wody
(link do sklepu - KLIKNIJTYTAJ)
- 4 ml podpuszczki naturalnej, rozpuszczone w 30–50 ml przegotowanej, zimnej wody
(link do sklepu - KLIKNIJTYTAJ)
- sól niejodowana – do suchego solenia (ok. 2-3 g na każdy krążek sera)
- min 10 litrowy garnek
- 6 form typu Retina wiklinowa 9×8,5 cm na ½ kg sera
(link do sklepu - KLIKNIJTYTAJ)
- termometr kuchenny
- inteligentny Papier ECO-TAPE do Camembert 25x25 cm
(link do sklepu - KLIKNIJ TYTAJ)
- łyżka cedzakowa lub chochla
- sterylne pojemniki z kratką lub dojrzewalnik (KLIKNIJ TUTAJ)
- tacki i kratki do odciekania i
dojrzewania
- bardzo dokładna waga najlepiej
jubilerska
Przygotowanie:
Mleko przelać do wyparzonego wrzątkiem garnka.
Cały proces tworzenia domowego camemberta należy rozpocząć od podgrzania mleka krowiego do temperatury 32°C.
Proces
podgrzewania powinien przebiegać powoli, przy ciągłym, delikatnym mieszaniu, co
pozwala uniknąć przypalenia się białek mleka na dnie naczynia. Równomierne
mieszanie zapewnia także jednolitą temperaturę w całej objętości mleka. Na tym
etapie bardzo ważne jest zachowanie higieny i czystości – zarówno mleko, jak i
używane naczynia powinny być dokładnie zdezynfekowane.
Do podgrzanego mleka wsypać dokładnie
odmierzone:
- 0,8 g kultury mezofilnej typu MST (np.
MA4001 lub MA4002) – zawiera bakterie z rodzaju Lactococcus lactis subsp.
lactis, Lactococcus lactis subsp. cremoris oraz czasami Leuconostoc
mesenteroides. Bakterie te odpowiedzialne są za fermentację laktozy do kwasu
mlekowego, co prowadzi do zakwaszenia mleka. Proces ten stabilizuje strukturę
białek, wspiera wiązanie jonów wapnia i umożliwia prawidłowe działanie
podpuszczki. Kwas mlekowy wspomaga również późniejsze dojrzewanie sera oraz
jego smak i konsystencję.
- 0,8 g kultury Penicillium camemberti
(PC) – to grzyb pleśniowy odpowiedzialny za tworzenie charakterystycznej,
białej skórki na powierzchni sera. PC wytwarza enzymy proteolityczne i
lipolityczne, które rozkładają białka i tłuszcze w trakcie dojrzewania, nadając
serowi kremową konsystencję i lekko pikantny, grzybowo-orzechowy aromat. PC
rozwija się wyłącznie na powierzchni sera, tworząc zwartą, aksamitną warstwę
pleśni, nie przerastając wnętrza.
- 0,8 g kultury Geotrichum candidum (GEO)
– to drożdżopodobna pleśń, która współdziała z PC. Jej podstawową funkcją jest
modyfikacja pH powierzchni sera. GEO rozkłada kwasy tłuszczowe i neutralizuje
kwasowość w otoczeniu, tworząc korzystne środowisko do wzrostu Penicillium
camemberti. Pomaga także w tworzeniu cienkiej, suchej skórki oraz wpływa na
aromat sera, dodając mu mleczno-orzechowych i lekko drożdżowych nut.
Po dodaniu kultur pozostawić je na
powierzchni mleka przez 1–2 minuty w celu nawodnienia a następnie delikatnie
wymieszać przez około 1 minutę ruchem góra–dół. Należy unikać energicznego
mieszania, aby nie napowietrzać mleka.
1½ g chlorku wapnia (CaCl₂) rozpuścić w 50 ml czystej, przegotowanej i ostudzonej wody.
Wlać do mleka i mieszać delikatnie
przez około 30 sekund. Chlorek wapnia jest niezbędny szczególnie wtedy, gdy
używane mleko było pasteryzowane – proces pasteryzacji osłabia naturalną
zdolność mleka do krzepnięcia poprzez wytrącenie jonów wapnia. Dodanie CaCl₂
przywraca równowagę mineralną i poprawia koagulację mleka przez podpuszczkę,
zapewniając powstanie zwartego skrzepu.
Następnie rozpuścić 4 ml podpuszczki w 30–50 ml czystej, chłodnej wody i dodać ją do mleka, mieszając delikatnie przez kolejne 30 sekund ruchem góra–dół.
Mieszanie powinno być równomierne, ale
ostrożne, aby uniknąć wprowadzenia powietrza. Po wymieszaniu przykryć naczynie
i pozostawić w spokoju na 60 minut. W tym czasie podpuszczka powoduje
koagulację kazeiny – białka mleka – co prowadzi do utworzenia skrzepu. Idealny
skrzep powinien być sprężysty i jednolity.
Po godzinie sprawdzić, czy skrzep osiągnął
odpowiednią konsystencję (tzw. „czysty przełom” – przy nacięciu nożem skrzep
rozdziela się wyraźnie i wydziela się czysta serwatka).
Skrzep pokroić w kostkę o boku 1½ cm. Skrzep
kroić długim, cienkim nożem (najlepiej o długości zbliżonej do wysokości
naczynia), sięgając aż do samego dna. Najpierw wykonać cięcia wzdłuż w jednym
kierunku, prowadząc nóż pionowo, powoli i równomiernie przez całą wysokość
skrzepu. Następnie obrócić naczynie o 90° i wykonać cięcia w poprzek, tworząc
siatkę. Na końcu, używając tej samej techniki, delikatnie przecinać skrzep w
pionie, wchodząc nożem pod kątem, aby uzyskać kostki o zbliżonej wielkości. Podczas
całego procesu należy zachować ostrożność, aby nie rozbić skrzepu zbyt mocno –
ruchy powinny być wolne, pewne i kontrolowane. Właściwe cięcie ma kluczowe
znaczenie dla późniejszego odwodnienia skrzepu i struktury gotowego sera.
Następnie bardzo delikatnie mieszać skrzep
przez 10–15 minut, aby rozpocząć proces oddzielania serwatki. Mieszanie powinno
być bardzo ostrożne, tak aby nie uszkodzić ziaren skrzepu – ma ono na celu
lekkie odwodnienie i utwardzenie powierzchni każdego ziarna.
Po krótkim mieszaniu skrzep należy
delikatnie przełożyć do form typu Retina wiklinowa aż po sam brzeg. Najlepiej
użyć chochli lub łyżki cedzakowej. Skrzep będzie samoistnie odciekał pod
wpływem grawitacji. Zaraz po napełnieniu form należy odstawić je na 20–30 minut
na tacy ociekowej lub kratce nad tacą, aby skrzep mógł swobodnie opaść, ułożyć
się i zacząć naturalnie odciekać. Dopiero po tym czasie należy wykonać pierwsze
odwrócenie skrzepów.
Przez pierwsze 4–6 godzin sery należy obracać,
czyli formę (retinę) delikatnie odwrócić do góry dnem, trzymając ją tuż nad
dłonią, aby skrzep mógł powoli i ostrożnie zsunąć się na otwartą dłoń.
Następnie chwycić skrzep drugą ręką, delikatnie obrócić go na drugą stronę i
równie ostrożnie umieścić z powrotem w tej samej formie. Czynność powtarzać co
30–45 minut. Regularne obracanie pozwala na równomierne odciekanie serwatki i
uformowanie gładkiej, symetrycznej powierzchni sera z obu stron.
Delikatne pęknięcia, wgłębienia czy lekkie
rozpadnięcie się boków to dość częste zjawisko, zwłaszcza przy pierwszym
odwróceniu skrzepu, kiedy jest jeszcze miękki.
Ser będzie się nadal formować – z czasem
skrzep się "zasklepi", a powierzchnia się wyrówna.
Jeśli uszkodzenie nie jest głębokie, pleśń
Penicillium candidum bez problemu pokryje powierzchnię, a skórka będzie
jednolita.

Krążki posypać solą z obu stron – ok. 2-3 g soli na
krążek. Sól można również delikatnie wmasować w powierzchnię sera. Solenie nie
tylko poprawia smak sera, ale także ogranicza rozwój niepożądanych bakterii
oraz wspiera tworzenie odpowiedniej skórki.
Posolone sery pozostawić na kratce w
temperaturze pokojowej bez przeciągów (18–21°C) na kolejne 12–20 godziny, aż powierzchnia
stanie się matowa i sucha w dotyku (nie klejąca). Sery nadal będą lekko
elastyczne, ale nie mokre. W tym czasie należy co kilka 5 godzin obracać krążki,
aby odparowywały nadmiar płynów równomiernie.
Po tym etapie sery umieścić w dojrzewalniku lub pojemniku do przechowywania żywności z wewnętrznym koszyczkiem i otworami wentylacyjnymi w pokrywie.
Następnie umieścić je w
miejscu o stałej temperaturze 10–13°C i wilgotności względnej 90–95%. Sery
należy ułożyć w pozycji leżącej jeden obok drugiego (najlepiej, aby się ze sobą
zbyt mocno nie stykały) ale nigdy jeden na drugim. Można pojemniki wstawić do
lodówki zmniejszając jej chłodzenie do minimalnej wartości a pojemniki ustawić na
dolnej półce (proces dojrzewania może się wówczas trochę wydłużyć, ale jest to
najbezpieczniejsze miejsce bez ryzyka zainfekowania serów. Aby zapewnić odpowiednią wilgotność w pojemnikach
podczas dojrzewania serów, można umieścić na ich dnie delikatnie nawilżony
kawałek papierowego ręcznika. Dobrze jest jednak odseparować koszyczki z serami
od bezpośredniego kontaktu z wilgocią – wystarczy ułożyć koszyczki lub kratki
na drewnianych pałeczkach do sushi lub innych małych podkładkach, co pozwala na
swobodny przepływ powietrza i zapobiega zawilgoceniu spodu sera.
W ciągu pierwszych 7 dni należy codziennie
obracać sery, co pozwala równomiernie rozwinąć się florze pleśniowej na całej
powierzchni. W tym czasie Geotrichum candidum zaczyna kolonizować skórkę, a
następnie pojawia się Penicillium camemberti w postaci białego nalotu. Skórka
staje się coraz bardziej jednolita i zaczyna pachnieć grzybowo i śmietankowo.
Gdy powierzchnia sera w całości pokryje
się białą pleśnią (zwykle po ok tygodniu – w przypadku serów przechowywanych w
lodówce może to potrwać do 10 dni), można rozpocząć właściwe dojrzewanie.
Sery należy wtedy zawinąć w specjalny
papier do sera pleśniowego, który przepuszcza powietrze i pozwala na
kontrolowaną wymianę wilgoci – chroni to skórkę przed przesuszeniem, a
jednocześnie pozwala na dalsze dojrzewanie wnętrza. Zawinięte w papier sery
nadal należy przechowywać w pojemniku i w lodowce z otwartymi już na tym etapie
otworami wentylacyjnymi w pokrywie. Jeśli papier zbyt mocno zawilgotnieje
należy wymienić go na nowy.
Proces dojrzewania trwa zazwyczaj od 3 do
5 tygodni (w lodówce dłużej od 4 do 6 tygodni). W tym czasie pod wpływem
enzymów Penicillium camemberti i Geotrichum candidum dochodzi do rozkładu
białek i tłuszczów – ser staje się coraz bardziej miękki i kremowy od zewnątrz
do środka. W pierwszym tygodniu dojrzewania właściwego może także pojawić się
zapach przypominający kiszonkę, kefir lub lekko amoniakalny aromat - zapach ten
stopniowo łagodnieje, a ser z czasem nabiera właściwego,
śmietankowo-pleśniowego aromatu. Smak ewoluuje od delikatnego i mlecznego do
intensywniejszego, orzechowo-grzybowego. W miarę dojrzewania możliwe jest
również lekkie marszczenie się powierzchni sera – jest to naturalne i pożądane
zjawisko.
Cały proces od momentu zaszczepienia
kultur do pełnej dojrzałości może trwać od 4 do 6 tygodni, w zależności od
warunków i preferowanego stopnia dojrzałości sera. Gotowy ser camembert
charakteryzuje się miękkim, czasem płynnym wnętrzem, delikatną, białą skórką i
wyrazistym, śmietankowo-grzybowym aromatem.
🧼
Uwagi:
– Pojemnik i wszystko, co ma kontakt z
serem musi być sterylne.
– Dłonie muszą być bardzo dokładnie umyte
(najlepiej szczoteczką do paznokci + ciepła woda z mydłem).
– Na skórze nie może być żadnych ran,
otarć, zadrapań.
Ostatecznie można żyć rękawiczek, ale gołe
dłonie pozwalają dokładniej wyczuć konsystencję, elastyczność, ewentualne
grudki czy zbytni rozpad. Łatwiej jest kontrolować ruch i nacisk – ser się nie
ślizga jak w rękawiczkach. Poza tym jest to bardziej ekologiczne, gdyż powoduje
mniej plastiku, brak jednorazowych odpadów.
– Papierowe wilgotne ręczniki pod
koszyczkami należy wymieniać średni do 2 dni.
– Jeśli na wieczku i/lub ściankach pojawi
się skroplona para wodna należy ją wytrzeć do sucha czystym ręcznikiem
papierowym.
– Należy zadbać, by temperatura na półce
lodówki mieściła się w zakresie 4–6°C, co stanowi optymalny przedział dla
dojrzewania camemberta. Nie zaleca się ustawiania pojemników blisko tylnej
ścianki mrożącej – może to prowadzić do przesuszenia lub częściowego
przemarznięcia sera.
– Zaleca się codzienne lub co 2 dni
otwieranie pojemnika na około 10–15 minut w celu przewietrzenia i kontroli
warunków dojrzewania.
Smacznego.
Komentarze
Prześlij komentarz